-Rose, poczekaj chwilę. - powiedział Adam.
-Nie ma mowy! Jak na razie to sory, ale mam cię w dupie. Wiesz, że przez ciebie związek Yoli i Nialla prawdopodobnie się rozpadnie?! - powiedziałam. Jestem na niego nieźle wkurzona. To wszystko, ta cała sytuacja to jego wina!
-Ja wiem, to wszystko przeze mnie. Ale ja byłem pijany. Nie wiedziałem, co robię.
-Ale to cię wcale nie usprawiedliwia! Boże, człowieku ty się przystawiałeś do Yoli w obecności Nialla! Co z ciebie za przyjaciel?
-Wiem, nie powinienem tak robić, ale ja... - przerwał w połowie zdania i spuścił głowę.
-Ty co?
-Ja... Ja chyba zakochałem się w Yoli... - prawie zakrztusiłam się własną śliną, gdy to usłyszałam.
-Że co? Adam, przecież ona jest zajęta!
-Ja wiem, ale ja wcale tego nie chciałem. Znamy się krótko, ale łączy nas wiele rzeczy. Jest wspaniałą dziewczyną.
-Rozumiem, że coś do niej czujesz, ale mogłeś jej o tym powiedzieć, a nie psuć jej związek.
-Na litość boską, Rose, zrozum, że ja byłem pijany! Nie chciałem, żeby tak wyszło. Co mam zrobić, żeby Yola mi wybaczyła?
-Wiesz, na razie lepiej będzie, jak zerwiesz z nią kontakt. Myślę, że ona i tak nie chce cię widzieć. Daj jej czas. Jak będzie chciała to sama się odezwie. Odsuń się na razie w cień. Teraz najważniejsze jest, żeby Niall jej wybaczył i znowu byli szczęśliwi.
-No dobra. Zrobię, jak mówisz. Wiesz co, zastanawia mnie jedna rzecz...
-Jaka? - spytałam. O co mu może chodzić?
-To już któryś raz, kiedy Yola kłóci się o mnie z Niallem. I po raz kolejny ona staje po mojej stronie. A jak na imprezie się do niej przystawiałem, to wcale nie kazała mi przestać. To chyba dziwne, skoro jest z Horanem, nie? - powiedział i spojrzał mi w oczy. W sumie to racja. Czyżby ona też czuła coś do Adama? Niemożliwe, bo teraz nie cierpiałaby z powodu Nialla. To wszystko jest jakieś porąbane. Muszę z nią o tym poważnie porozmawiać.
-W sumie to nie wiem. Ale nie zaprzątaj tym sobie głowy. Porozmawiam z nią.
-Dobra. Będę już leciał. Cześć.
-No cześć. - powiedziałam i już miałam iść, gdy chłopak znowu powiedział moje imię.
-Rose... Dziękuję. - powiedział i uśmiechnął się do mnie. Odpowiedziałam mu tym samym. Postanowiłam sprawdzić, co u mojej przyjaciółki. Nie miałam do niej daleko. Po kilku minutach dotarłam na miejsce. Na podjeździe stał znajomy samochód. Nie wierzyłam, że to mógł być on. Weszłam do domu Yoli, przywitałam się z jej rodzicami i Tomkiem, i od razu poszłam do jej pokoju. Widok, który zastałam przebił moje najśmielsze oczekiwania. Co to ma, kurwa, być?!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hello! :* Jak tam dzionek? ;) U mnie spoko. Zaraz śmigam do przyjaciółki, a potem na imprezkę ode mnie z byłej już klasy :D Mam nadzieję, że będzie bosko! ♥
Następny rozdział być może w poniedziałek/wtorek :) wtedy powiem Wam o moim malutkim, mam nadzieję, że miłym dla Was, pomyśle :P
Miłego wieczoru :*
Forever Yours ♥
jeju jeju jakim pomyślę ???
OdpowiedzUsuń:DDDDD
no to w poniedziałek się widzimy nie ???
no niezły niezły ten rozdział ale mam nadzieję że Yola nic do niego (Adama) nie czuję
No to do zobaczenia i to link do mojego BlOgA dawno nic nie dodawałam bo była u mn przyjaciółka która o niczym nie wie dobra buziolki i weny duzio http://love-life-and-believe-in-dreams.blogspot.com/