sobota, 27 lipca 2013

Rozdział 69 ♥

Namiętność i pożądanie rosły w nas z sekundy na sekundę. Niall zaczął wodzić dłonią pod moją bluzką, co sprawiało mi wielką przyjemność. Po chwili już jej nie miałam. Nie chciałam zostać dłużna chłopakowi i też pozbyłam się jego T-shirtu. Horan składał na moim ciele pocałunki, zaczynając od ust, kończąc na linii bioder. Całował każdy milimetr mojej skóry, jakby chciał zaznaczyć swoje terytorium. Gdy ustami dotarł do spodni, szybko rozpiął guzik i pozbył się ich. Zostałam w samej bieliźnie. Horan zaczął całować nowo odkryte miejsca. Dotyk jego ust sprawiał mi tyle przyjemności. Po chwili znowu całował moje usta. Podniósł mnie lekko, by zdjąć mój stanik. Po małym problemie z rozpięciem, znowu leżałam pod jego ciałem. Całując moje piersi, wodził palcem po moimi ciele, zjeżdżając w dół i w dół, aż do moich majtek, ktore nie sprawiły mu tyle trudności, co stanik. I tak leżałam przed nim cała naga, cała dla niego. Niall zdjął także swoje spodnie i bokserki. Był piękny. Wyrzeźbione ciało bez przykrycia było jeszcze wspanialsze. Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Położył się nade mną, pomiędzy moimi nogami. Czułam go przy moim wejściu.
-Zaufaj mi. - powiedział i powoli zaczął się we mnie zanurzać. Jęknęłam. Nie wiem, czy z przyjemności, czy z dziwnego uczucia towarzyszącemu tej chwili. Czułam się inaczej. Zamknęłam oczy i zaczęłam jeździć swoimi dłońmi po idealnych plecach Niall'a. Blondyn zaczął się poruszać. Zaczęłam przyzwyczajać się do tego dziwnego uczucia towarzyszącemu jego ruchom. Czułam rosnące ciepło w moim podbrzuszu. Słyszałam ciężki oddech Niall'a przy moim uchu. Przyjemność wynikająca z naszego stosunku rosła z każdym ruchem Horana, aż w końcu eksplodowaliśmy. Miałam wrażenie, że rozpadam się na małe kawałeczki. Było mi tak dobrze. Niall położył się obok mnie i objął swoim ramieniem. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej.
-Kocham Cię. - wyszeptał mi do ucha i pocałował w głowę.
-Też Cię kocham, Niall. I nic tego nie zmieni. - odpowiedziałam mu. Leżeliśmy w ciszy dłuższą chwilę. Niall przykrył nas kocem. Nie przeszkadzało nam to, że byliśmy nadzy. Była to najpiękniejsza chwila w moim życiu. Cała nasza złość opadła, cały gniew wyparował. Jednak musieliśmy wrócić do rzeczywistości.
-Niall... - powiedziałam po chwili.
-Hmm...?
-Muszę wracać do domu. - rzekłam i wtuliłam się mocniej w jego ciało.
-Proszę, zostań. Muszę się tobą nacieszyć.
-Rodzice mi nie pozwolą.
-Powiedz, że nocujesz u Rose. - jego pomysł był dobry. Napisałam do mamy, że zostaję u przyjaciółki na noc i wrócę nazajutrz po południu. Zgodziła się i życzyła nam miłej nocy. Postanowiłam zadwonić też do Rose w razie telefonów moich rodziców.
-Halo? - odebrała dziewczyna.
-Cześć, Rose. Mam do ciebie ogromną prośbę.
-No słucham, jaką?
-Gdyby dzwonili moi rodzice, nocuje dzisiaj u ciebie, dobrze?
-Ok. Ale czemu? O co chodzi? Gdzie ty jesteś?
-U Niall'a.
-Oo... Rozumiem... Seks na zgodę? - spytała roześmiana. Czasami jej szczerość bywała zadziwiająca.
-Rose...
-Nie zaprzeczysz?
-Nie... - powiedziałam cicho.
-Ha, wiedziałam! I jak było? - była taka podekscytowana.
-Nie sądzę, że to rozmowa na telefon.
-Ok, ok. Już wam nie przeszkadzam. Słodkich snów, ale pewnie i tak nie będziecie spać.
-Pa! - rozłączyłam się. Ta dziewczyna nie ma zahamowań. Odłożyłam telefon na półkę i znowu przytuliłam Niall'a. Boże, jak mi go brakowało.
-I co? Załatwione? - spytał.
-Tak.
-Chcesz wziąć prysznic?
-Z chęcią. - powiedziałam i wstaliśmy z łóżka. Owinęłam się kocem i powędrowałam do łazienki. Jak dobrze, że każdy z chłopaków miał oddzielną. Nie pokazałabym się teraz reszcie zespołu. Blondyn przyniósł mi jego czystą koszulkę i bokserki. Zamknął drzwi i wyszedł. Weszłam pod prysznic. Ciepła woda odświeżała moje ciało, a moje myśli powędrowały do zdarzenia, ktore miało miejsce kilka chwil temu. Pierwszy raz. Pierwszy raz z mężczyzną, którego kocham z całego serca i nigdy nie przestanę. Było wspaniale. Nie wyobrażałam sobie tak tego. Było o wiele lepiej. To co czułam jest nie do opisania. Wyszło to w okolicznościach takich jakie były, ale może to to sprawiło, że było nieziemsko? Nasza tęsknota za sobą? Chęć bliskości po tak długim czasie rozłąki? Nie wiem, może. Ale jestem pewna, że tego wieczoru nie zapomnę do końca życia. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Byłam pewna, że to Niall. Już po chwili mogłam poczuć jego dotyk. Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Jeszcze Ci mało?
-Ty nigdy mi się nie znudzisz. A z resztą myślałem, że potrzebna ci pomoc.- powiedział i zaczął muskać moją szyję. Odchyliłam głowę, ułatwiając mu tym dostęp. Wspólny prysznic? Tego się nie spodziewałam. Ten chłopak jest nie wyżyty. Objął mnie od tyłu i wodził dłońmi po moim ciele. Zaczął od szyi, piersi, brzucha, aż zaczął dotykać mnie tam. Sprawiał mi taką przyjemność. Postanowiłam się mu odwdzięczyć i wzięłam do ręki jego "przyjaciela". Jęknął gardłowo. Po chwili złączył nasze usta w namiętny pocałunek i po raz kolejny wszedł we mnie, powodując, że eksplodowaliśmy jeszcze raz tego wieczora.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka! :* Co u Was? :)
Jak wrażenia po rozdziale? :D Mam nadzieję, że nie jesteście zawiedzeni. Nawet nie wiecie, jak trudno było mi napisać ten rozdział. Myślę, że docenicie moje wysiłki. :) Liczę, na dużo komentarzy ;)
Zmykam teraz na grilla do koleżanki :D
Udanego wieczoru! :*
Forever Yours ♥

1 komentarz:

  1. OMG babo jesteś MEGA no nie mów że nie umiesz bo umiesz dobra koniec świetny rozdział ;) przestawiła mi się klawiatura wiec nie rozpisuje się no i będziesz musiała pisać więcej takich hahahaha zboczenie ...
    do następnego buziaki i dożo weny

    OdpowiedzUsuń