niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 51 ♥

Po naszym pożegnaniu każdy ruszył w swoją stronę. Założyliśmy z Niallem kaptur na głowy i okulary na nos, żeby nikt nas nie poznał. Nie chcieliśmy być "zaatakowani" przez paparazzi i fanki. Horan złączył nasze dłonie i kierował mnie w stronę parku.
-Niall, czemu tam idziemy?
-A tak sobie z nudów.
-Nie lepiej by było iść do domu?
-Nie, bo mam pewien pomysł. - uśmiechnął się pod nosem i szedł dalej. Wiedziałam, że nie ustąpi i nie powie mi jaki ma plan, więc już nie pytałam.
Doszliśmy do parku po jakiś 10 minutach. Na szczęście nikt nas nie poznał. Byliśmy w "naszym miejscu". Nie mogłam nadziwić się widokom tego miejsca. Było tu tak pięknie. Niall podszedł do jednego drzewa i wyjął coś z kieszeni. Podeszłam bliżej niego. Miał w ręku scyzoryk. Otworzył z niego nóż i zaczął "rzeźbić" coś z drzewie.
-Co ty robisz? - spytałam zdziwiona.
-Próbuję wyryć nasze inicjały w drzewie. - mówił uśmiechnięty. Nie przeszkadzałam mu. Oparłam się o drzewo i przyglądałam się dokładnie. Był taki skupiony. Uśmiechnął się do mnie.
-Rozpraszasz mnie. - zaśmiał się.
-Ale ja tak lubię na ciebie patrzeć. - powiedziałam, ale odpuściłam i odeszłam od niego kawałek. Mogłam oglądać jego plecy. Mimo bluzy, którą miał na sobie, widziałam jego wspaniałe mięśnie. Blondyn starał się o utrzymanie formy. Wciągał ogromne ilości jedzenia, a był taki szczupły. Nie wiedziałam, jak on to robi. Zazdrościłam mu tego i pewnie nie tylko ja. W końcu Niall skończył swoje dzieło. Było to serduszko, a w nim nasze inicjały. To było takie słodkie i romantyczne. Przytuliłam go mocno, a on objął mnie swoimi silnymi ramionami.
-Kocham cię. - powiedziałam i spojrzałam mu w oczy.
-Ja ciebie też. - odpowiedział i cmoknął mnie w usta. Zerknęłam ostatni raz na drzewo i poszliśmy z Horanem do ich domu. Robiło się trochę chłodno, więc wtuliłam się w swoje ramiona. Niall zerknął na mnie.
-Skarbie, czemu nie mówisz, że ci zimno? - mówił, zdjął swoją bluzę i zarzucił mi na ramiona.
-Bo teraz tobie będzie zimno. - powiedziałam i już chciałam zdjąć jego ciuch, ale chłopak zatrzymał mnie splatając nasze palce razem.
-Przy tobie zawsze jest mi gorąco. - zaśmiałam się z jego odpowiedzi. No tak, Niall Horan zawsze gorący.
Doszliśmy do domu. Zdjęliśmy buty i poszliśmy do salonu. Było ok. 18, więc postanowiliśmy zrobić jakąś kolację. Zastanawialiśmy się dłuższy czas, ale postanowiliśmy zrobić kopytka. Niall nie miał pojęcia, co to jest, a ja chciałam mu przybliżyć trochę polskiej kultury. Przedstawiłam Horanowi ogólny plan działania. Takie gotowanie sprawiało mi ogromną frajdę, a jak miałam gotować z moim ukochanym to byłam w siódmym niebie. Wyrobiłam ciasto i zaczęliśmy z Niallem kroić kopytka. Oczywiście blondyn nie mógł przegapić okazji, żeby się powygłupiać i obsypać mnie mąką. Nie byłam mu dłużna i tak zaczęliśmy wojnę na mąkę. Byliśmy cali biali.
-Rozejm? - spytał chłopak.
-Rozejm. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. Ten do mnie podszedł i złożył krótkiego całusa na moich ustach. Wróciliśmy do robienia kolacji. Po ugotowaniu naszego dania wyłożyliśmy je na talerze. Najpierw spróbował Niall.
-To jest pyszne! - powiedział i zaczął jeść wszystkie kopytka.
-Ej, zostaw trochę dla mnie i chłopaków! - zaśmiałam się i zabrałam mu talerz. Postawiłam go na stole i zawołałam chłopaków. Wytłumaczyłam im, że to danie jest z polski z czasów mojego dzieciństwa na wsi. Chłopakom też smakowała nasza kolacja. Po skończonym daniu wzięłam talerze i zaczęłam zmywać. Nie wiem, czemu się w ogóle na to zgodziłam. Na szczęście po chwili ktoś zjawił się w drzwiach.
-Hej, pomóc ci? - spytał Harry.
-W sumie to tak. Będziesz płukał. - uśmiechnęłam się do chłopaka, a on od razu wziął się za wyznaczoną mu rzecz.
-Wiesz, chciałbym z tobą o czymś porozmawiać. - mówił nie pewnie.
-No słucham.
-Bo chodzi o to, że...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! :* To coś na górze nazwę jednym słowem: dupa. Nudny, jak flaki z olejem. Ale mówiłam Wam, że z weną ostatnio kiepsko. :\ Ten i kolejny będą strasznie krótkie, ale o następne postaram się bardziej. :) Obiecuję :D
Nie wiem, czy rozdział pojawi się jutro, bo mam trening i z resztą szkoła :\ Ogółem rzecz biorąc w tym tygodniu może pojawić się jeden rozdział, no może dwa. Przepraszam, ale oceny same się nie poprawią :(
Ale lipna pogoda u mnie :( Same burze... U Was rteż?
Have a nice day! :*
Forever Yours ♥

KOMENTUJCIE ♥

2 komentarze:

  1. nie u mn gorąco jak w jakimś garnku jest 22 :30 i właśnie wróciłam do domu mega ciepło no opalałam się dzisiaj naewt jak oglądałam wiadomości w nad reszty polski to się przeraziłam O.O ale no nic świetny tylk oczekałam na no np . że ją na barana weźmie ogółem się powygupiają :D no ale db no i jak by co to weź wstawiaj nawet w szkole jak będziesz masz coś takiego jak notatnik w telefonie no to wpiszesz do niego i potem w domciu przepiszesz co ty na taki układ :D mjestem dzisiaj mega szczęśliwa chociaż mam o 2 "przyjaciółki " mniej ale żyje się chwilą NIE ? :D no jeszcze dziś czeka mn nauka MASAKRA ...
    ciekawe o czym chce harry z Yolą pogadac :D


    PS . czekam na zajebistego nexta no i dużo weny i duziooo buziolków ode mnie :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że pogoda u Ciebie ładna :) Ja niestety należę do tej części Polski, gdzie przeszły straszne burze... Ale jakoś moją miejscowość ominęły nawałnice, chociaż od zalanej Warszawy dzieli mnie tylko 40 km.
      Każdy mój rozdział jest pisany w notatniku w telefonie, ale chodzi o to, że nie będę miała dostępu do Internetu. Niestety nasza szkoła nie udostępnia go uczniom i na tym polega problem z dodaniem. Ale jakoś postaram się może coś dodać.
      Masz rację, żyj chwilą i nie myśl o przeszłości. Takie moje motto dla Ciebie :P
      Pozdrawiam :*

      Usuń