piątek, 21 czerwca 2013

Rozdział 57 ♥

Jeśli czytasz, skomentuj. To dla mnie bardzo ważne. ♥

-Co Ty tu robisz i czego chcesz?! - warknęłam ostro do Maxa.
-Skarbie, może trochę innym tonem? - uśmiechnął się szyderczo.
-Skarbie?! Na głowę ci padło czy coś? Nie waż się tak do mnie mówić.
-Dobra, dobra. Spokojnie. Chce porozmawiać.
-Niby o czym?
-O nas. - powiedział, a ja wybuchnęłam głośnym śmiechem.
-Jakich nas, człowieku? Nas już nie ma od dawna.
-Ale Yola, posłuchaj mnie. Ja ciągle cię kocham. Proszę wróć do mnie. - Zaczął zbliżać się do mnie. Odruchowo odsunęłam się od niego.
-Czy ty się dobrze czujesz? Po tym co mi zrobiłeś, po tym jak na mnie gadałeś i ośmieszałeś tak po prostu chcesz do mnie wrócić? O nie... Nie ma mowy...
-Ale Yola, zrozumiałem że to co robiłem było złe i chcę to naprawić. Wróć do mnie, proszę.
-Nie. Po pierwsze nie chce cię znać, po drugie nic do ciebie nie czuje, po trzecie mam chłopaka którego kocham.
-Przecież możesz go rzucić i być bardziej szczęśliwa ze mną.
-Z tobą? - parsknęłam. - Chyba nie wiesz jak ja się czułam gdy mnie tak poniżałeś przy wszystkich. A teraz prosisz żebym do ciebie wróciła. Nie ma mowy! A teraz wyjdź i nigdy więcej do mnie nie przychodź. - powiedziałam i wtedy do pokoju wpadła Rose.
-Cześć, Yoo... - nie dokończyła, bo zauważyła kto jest ze mną w pokoju. - Co ty tu robisz?
-On właśnie wychodzi, prawda? - powiedziałam.
-Tak, chyba na mnie już pora. Ale jeszcze wrócimy do tej rozmowy. - odparł Max.
-Chyba kpisz.
-Nie. Do zobaczenia. - powiedział znowu z uśmieszkiem, przez który zrobiło mi się nie dobrze.
-Co ten debil tu robił?! - spytała Rose.
-Przyszedł i chciał, żebym do niego wróciła.
-Żartujesz sobie? - spytała z niedowierzaniem. Opowiedziałam jej co dokładnie mówił.
-Niall wie o nim? - spytała przyjaciółka.
-Tak. - odrzekłam i opowiedziałam jej jak to było. Rozmawiałyśmy tak do późna. Niestety Rose musiała już iść. Odprowadziłam ją do drzwi i udałam się znowu do siebie. Cieszyłam się, że do mnie przyszła. Potrzebowałam takiej rozmowy sam na sam. Byłam strasznie śpiąca. Zerknęłam na telefon, sprawdzając czy Niall się odzywał. Okazało się, że mam 2 sms-y i 4 nieodebrane połączenia! Miałam wyłączone dźwięki i nie słyszałam, że próbował się ze mną skontaktować. Zadzwoniłam szybko do chłopaka.
-No w końcu odebrałaś! - powiedział od razu. - Już się bałem, że coś się stało.
-Nic mi nie jest, skarbie. Miałam wyłączone dźwięki i nie słyszałam, że dzwonisz. A miałam gości to nie patrzyłam na telefon.
-Jakich gości?
-Nie denerwuj się tylko ale przyszedł Max.
-Co!? - słyszałam złość w jego głosie.
-Tak. Ale od razu go wygoniłam z domu.
-Czego chciał?
-Prosił mnie, żebym do niego wróciła.
-Jak on śmie? Jeszcze jeden taki numer i się z nim rozprawie.
-Niall spokojnie. Nic się nie stało. Przyszła Rose i sytuacja została opanowana. - powiedziałam spokojnie z lekkim rozbawieniem.
-No to dobrze. Słuchaj, mam dla Ci coś ważnego do przekazania...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemanko! :* Jak tam Pyszczki moje? :D
Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale moje plany się zmieniły i nie miałam czasu nic napisać. A dzisiaj też rozdział taki byle jaki, bo właśnie przyszłam ze szkoły i już szykuje się do koszenia boiska.
Mam boski humor! ♥ Mam wyniki egzaminów i napisałam je najlepiej!! :D Boże, ciągle w to nie wierzę. ;)
Jutro rozdział powinien być na 90% :)
Miłego dnia i niech ten upał już sobie pójdzie! :*
Forever Yours ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz