Witajcie Kochani! :* Przybywam do Was dzisiaj z nowym rozdziałem. Mam nadzieję, że się ucieszycie. Jednak moje zdanie się nie zmieniło, ponieważ ciągle myślę nad zakończeniem tego. Ale Wasze komentarze trochę zmieniły moje podejście, ponieważ widzę, że jednak kogoś ten blog interesuje. Byłoby mi naprawdę miło, gdyby zawsze pojawiały się komentarze. Nie zanudzam więcej. Macie nowy, dramatyczny rozdział. Kocham :* Forever Yours ♥
Nie mogę uwierzyć w to, co widzę! Adam przystawia się do Yoli! Jak ona może mu na to pozwalać. Wyglądało to jakby bawili się razem bardzo dobrze. Yola siedziała na krześle przy barze, a on oparty jedną ręką o blat, a drugą o jej biodro, szeptał jej coś do ucha. Ona znacząco się do niego uśmiechała. No chyba sobie, kurwa, ze mnie jaja robi! Nie mogłem więcej na to patrzeć. Podszedłem szybko do dwójki i odepchnąłem Adama od mojej dziewczyny.
-Co ty, kurwa, sobie myślisz?! - wykrzyczałem Adamowi.
-O co ci chodzi debilu?! - spytał. Yola siedziała dalej, przyglądając się całemu zajściu ze zdenerwowaniem wymalowanym na twarzy.
-Przystawiasz się do mojej dziewczyny, o to chodzi! - krzyknąłem po raz kolejny, a wszystkie oczy na sali zostały skierowane na nas.
-Skoro ty jej nie wystarczasz, to ktoś musi spełniać jej potrzeby. - uśmiechnął się do mnie ironicznie.
-Ty chuju... - powiedziałem i już chciałem się na niego rzucić, ale pomiędzy nami nagle stanęła Yola. Odwróciła się w moja stronę.
-Niall, uspokój się! - powiedziała do mnie.
-Uważasz zachowanie tego gnojka za normalne? - spytałem zszokowany.
-To tylko kolega.
-Ooo.. czyli wszystkim kolegom pozwalasz na dotykanie siebie? Fajnie wiedzieć.
-Niall! Daruj sobie! Zawsze jesteś zazdrosny o nic.
-Tak. Zwal wszystko na mnie. Może w ogóle ze mną zerwij, kurwa, skoro zawsze stoisz po stronie tej pały!
-Niall, to nie tak...
-To ciekawe jak? - spytałem, a ona spuściła głowę. Zapanowała chwila ciszy. Wszyscy byli zainteresowani dalszym przebiegiem akcji. - Aha. Widzę, że masz mi bardzo dużo do powiedzenia. Może lepiej pójdę i tak już wszyscy usłyszeli za dużo. Zostań sobie z Adamem, on na pewno pocieszy cię lepiej ode mnie. Życzę wszystkim udanej zabawy, a tobie miłego pobytu w Polsce. Mam nadzieję, że będziesz się dobrze bawić. Cześć. - powiedziałem i wyszedłem z sali trzaskając mocno drzwiami. Mocna fala świeżego powietrza uderzyła w moje ciało. Tego było mi trzeba. Oddechu. Serce wali mi jak szalone. Jak ona mogła?! Byłem wkurwiony. Podszedłem do ściany opierając się o nią ciałem. Przeczesałem dłonią włosy. Kurwa! Odwróciłem się i walnąłem z całej siły pięścią w ścianę. Czułem pieczenie na moich kostkach i szczerze mówiąc miałem to głęboko w dupie. Usiadłem na zimny chodnik. Podkuliłem kolana do klatki piersiowej. Musiałem się wyżyć. Jedyne na co miałem ochotę to napić się do zgonu. Tak, to jest dobry pomysł. Już miałem udać się do samochodu, gdy usłyszałem głos za mną.
-Niall... - ktoś wyszeptał.
-Dajcie mi, kurwa święty spokój! - wykrzyczałem i odwróciłem głowę. O rany, tata Yoli był osobą, której w ogóle się nie spodziewałem. - Przepraszam, jestem po prostu wkurzony.
-Nic nie szkodzi. - powiedział i usiadł obok mnie. - Całkowicie cie rozumiem. Nie przejmuj się Yolą. Zrozumie swój błąd i znowu będziecie razem.
-Pan nic nie rozumie. Ona zawsze broni tego całego Adama, a ja zawsze jestem ten zły. Zawsze!
-Masz rację, całkowicie się z tobą zgadzam. Nie powinna go bronić, zwłaszcza po jego dzisiejszym. Mam nadzieję, że moja córka zrozumie błąd. Odwieźć cię do domu?
-Nie. Pan wybaczy, ale jedyne czego teraz chcę to porządnie się upić. - mężczyzna wstał i pokazał ręką lokal na przeciwko.
-No to chodźmy tam. Z chęcią się z tobą napiję. Może w końcu poznam lepiej mojego zięcia.
-Ja nawet nie wiem, czy jeszcze jestem chłopakiem Yoli. - powiedziałem wstając.
-Oj, nie gadaj głupot. Przecież to jasne, że się po jakimś czasie pogodzicie. A teraz chodź.- powiedział i razem ruszyliśmy w stronę baru. Właśnie szedłem z tatą mojej (chyba) dziewczyny upić się o godzinie 1 w nocy. Tego się w ogóle nie spodziewałem. To są chyba jakieś jaja!
OMG OMG OMG!!! Kiedy następny?! :D chcę już wiedzieć co się stało. I nie zastanawiaj się nad skończeniem tego tylko pisz dalej! :* z pasji się nie rezygnuje. Pasję się rozwija ;* Nie wiedziałam że to aż tak rani kiedy nie komentuję. Przepraszam. Czytałam, ale nie komentowałam. Jest mi głupio. :( :* Pisz dalej <3 ~Chocolateee
OdpowiedzUsuńOsz kurwa! *-* dbuefwvuervbyuavweqWAXXF ZARĄBISTY! tylko niech się nie kłócą! :D nie wiem co zrobisz ale niech się nie kłócą! <3 Nie wiem.. np... hajtnij ich, albo spłódź im dziecko xD ALE NIECH SIĘ NIE KŁÓCĄ! <3
OdpowiedzUsuńo dziewczyno jaki przebieg wydarzeń
OdpowiedzUsuńWYMIATASZ ciekawe co potem wymyślisz
przepraszam że dziś taki krótki kom ale nie mam weny MASAKRA ja uciekam na kolację u babci tak tak wiem pierwszy dzień wakacji a ja u babci oki
Buziaki i dużo weny :*