Siedziałem na fotelu i próbowałem zrozumieć to, co powiedział mi Harry. Byłem na siebie wściekły. Dlaczego to zrobiłem?! Przecież chciałem być z Yolą. Co mi strzeliło do głowy!? Nie miałem pojęcia. Alkohol powywracał mi w głowie. Wiedziałem, że czuję coś do Yoli. To dlaczego to zrobiłem? Dlaczego ją skrzywdziłem? Nie mogłem znieść myśli, że ona teraz przeze mnie cierpi. Dziewczyna, która jest mi bliska wylewa przeze mnie gorzkie łzy. Siedziałem tak na fotelu, aż stwierdziłem, że nic tu po mnie. Nie ma najmniejszego sensu, żebym tu siedział. Postanowiłem pójść do pokoju, żeby iść spać. Jednak, gdy podniosłem głowę zobaczyłem Yolę. Miała zapłakane oczy, które przebijały mnie w tej chwili na wylot. Nagle przyspieszyła i ruszyła w stronę drzwi. Nie mogłem dać jej tak po prostu odejść. Kochałem ją. W tej chwili to zrozumiałem. Ruszyłem w jej stronę. Szła szybko. Zdołałem złapać ją za rękę. Byliśmy na zewnątrz. Wyrwała swoją dłoń z mojego uścisku.
-Yola, błagam Cię, porozmawiaj ze mną.
Odwróciła się twarzą do mnie. Spojrzała prosto w moje oczy, jednak po chwili spuściła głowę, a łzy zaczęły spływać po jej delikatnych policzkach. Nie mogłem na nią patrzeć, kiedy płacze. Przejechałem dłonią po jej mokrym policzku, by po chwili złapać ją w swoje ramiona i przytulić mocno do siebie. Na początku dziewczyna próbowała wyrwać się z uścisku, jednak nie dałem za wygraną.
-Niall, proszę puść mnie… - powiedziała dziewczyna ciągle szlochając.
-Proszę cię, nie płacz już. Przepraszam, tak bardzo Cię przepraszam. Jestem cholernym dupkiem i idiotą. – wtulałem się w jej ciało jeszcze mocniej. – Kocham Cię. – szepnąłem do jej ucha. Dziewczyna spojrzała mi głęboko w oczy.
-Niall, jesteś pijany. Nie wiem, co mówisz. – powiedziała lekko się ode mnie odsuwając.
-Właśnie, że wiem. Yola, ja naprawdę cię kocham! Kocham Cię najmocniej na świecie! Nigdy nie czułem, czegoś takiego, jak teraz do ciebie. Zrobię wszystko, żebyśmy byli razem! – ostatnie słowa wykrzyczałem na tyle głośno, żeby zrozumiała, że jestem pewien swoich uczuć i nie mówię tego tylko dlatego, że jestem po alkoholu. Chociaż to on zapewne dodał mi odwagi do wyznania jej uczuć. Przyciągnąłem ją znowu do siebie i oparłem swoje czoło o jej.
-Kocham Cię. Proszę, daj mi szansę. – mój głos się załamał. Myślałem, że zaraz się rozpłaczę. Nic mi nie odpowiedziała. Serce waliło mi jak szalone. Spojrzałem w jej piękne niebieskie tęczówki. Patrzyła na mnie, nie odrywając ode mnie wzroku. Nie mówiliśmy nic. Staliśmy w swoich objęciach, patrząc sobie prosto w oczy, gdy nagle…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie Miśki! :* Od razu na wstępie przepraszam, że rozdział dzisiaj taki krótki, ale niestety nie miałam weny, ani humoru na pisanie o wyznaniach miłosnych. ;( A, że nie chciałam Was zawieść to dodałam takie wypociny. Wybaczcie :*
Podsumuję cały dzień jednym wyrazem: KUR.. (dopowiedzcie sobie :P)
Nie dość, że nauczycielki mnie denerwowały, to jeszcze przez nie wkurzyłam mojego brata. Chyba pojadę mu kupić czekoladę na przeprosiny, bo nie chce się z nim kłócić. Wolę przeprosić, bo nie mogę się z nim nie odzywać. Mimo, że wkurza mnie bardzo często to zawsze mam w nim oparcie. I za to go kocham ♥
A co tam u Was, Skarby? :* Może macie lepszy dzień niż ja? :)
PS. Jeśli macie problem, a chcecie mojej rady i nie chcecie, żeby ktoś o tym wiedział, to możecie śmiało pisać na e-maila: foreveryooours@gmail.com :) Na pewno będę Wam odpisywała :)
Kończę moją durną, długą notkę :* Udanego dnia :*
A no i dziękuję za komentarze :*
A no i dziękuję za komentarze :*
Forever Yours ♥
jej świetny *.* uczę się właśnie i mam zakaz na neta ale "mamo ja tak tylko na chwilkę " wpadłąm żeby tylko przeczytac mega ♥.♥ kocham jak piszesz ale no nie mogę się doczekac co będzie potem obyś dodawała przez te wolne dni co teraz będą i życzę by "wróciła " do cb wena choc jak narazie ten twój brak weny mi imponuje ciekawe co wymyślisz jak ją będziesz miała
OdpowiedzUsuńBUZIAKI :**** ♥