Następnego ranka obudziłam się bardzo wcześnie. Byłam w szoku, gdy okazało się, że jest 6.20. Normalnie o tej porze jeszcze smacznie spałam. Korzystając z mojej bezsenności, wstałam i zaczęłam się szykować do szkoły. Miałam dużo czasu, więc się nie spieszyłam. Zeszłam na dół i zaczęłam przygotowywać śniadanie dla całej trójki. W domu było jakoś pusto bez taty, ale na szczęście wraca już w przyszłym tygodniu. Dawno z nim nie rozmawiałam. Postanowiłam zadzwonić do niego po szkole. Gdy robiłam jajecznice, do kuchni przyszła mama.
-Cześć córeczko. A tobie co się stało, że robisz śniadanie? - Spytała lekko zdziwiona. Nie dziwiło mnie jej pytanie, bo nie należałam do rannych ptaszków. Raczej trudno było mnie ściągnąć z łóżka.
-Nie mogłam już spać i stwierdziłam, że cię trochę odciążę i zrobie dla nas śniadanie. - Uśmiechnęłam się do niej i nałożyłam jej gotową już jajecznice. Po chwili dołączył do nas Tomek. Gdy skończyliśmy jeść śniadanie, wzięłam plecak i poszłam na przystanek. Pojechałyśmy z Rose do szkoły. Wszystkie lekcje przegadałyśmy. Dawno się nie widziałyśmy, więc miałyśmy dużo do opowiadania. Po skończonych lekcjach, wyszłyśmy przed szkołę. Stał tam znajomy samochód. Nagle usłyszałam dźwięk sms-a. Był od Niall'a. "Tak, to mój samochód. Nie przyglądaj się tak :P". Zaśmiałam się pod nosem, wzięłam Rose za rękę i poszłyśmy w stronę samochodu. Ja usiadłam z przodu, a moja przyjaciółka z tyłu. Przywitałam się z Niall'em.
-Rose poznaj mojego chłopaka. Niall poznaj moją najlepszą przyjaciółkę. - oboje podali sobie ręce. - Niall nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli podwieziemy Rose, prawda? To jest po drodze do mnie.
-No coś ty. Tylko powiedz mi, gdzie mam się zatrzymać. - powiedział uśmiechnięty. Podczas drogi cały czas się śmialiśmy. W końcu dojechaliśmy do domu Rose. Ta się z nami pożegnała i wyszła.
-Ładna ta twoja przyjaciółka. - zaśmiał się Niall.
-Ej, chcesz się ze mną pokłócić? - walnęłam go w rękę.
-Żartowałem. - zaśmiał się po raz kolejny i położył swoją rękę na moim udzie. Momentalnie przeszedł mnie przyjemny dreszcz. - Dla mnie ty będziesz zawsze najpiękniejsza. - złożył całusa na moim policzku i ruszył dalej w stronę mojego domu. Po drodze zatrzymaliśmy się przy sklepie. Zachciało nam się czegoś do jedzenia. Niall został w samochodzie, a ja poszłam na zakupy. Zajęły mi one 5 minut. Później od razu skierowaliśmy się w stronę domu. Gdy weszliśmy do środka, po tym, co zobaczyłam torby z zakupami wypadły mi z rąk.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! :* Przepraszam, że tak późno, ale resztkami sił dodaję ten rozdział (przepraszam za błędy, nie sprawdzałam nawet) no i cały dzień poza domem byłam. Na początku dzień był świetny. Później coraz gorzej. Nie chce mi się opowiadać, także tyle w temacie. Mam nadzieję, że u Was lepiej.
Trzymajcie się i do jutra :*
Forever Yours ♥
Hi ,mega MEGA mega!!!
OdpowiedzUsuń♥ rozdział super ♥
dzięń był fajny tylko pod koniec do dupy ale to tam nie będe zanudzac zresztą ...czekamy na nexta :*** życzę miłego czwartku