środa, 29 maja 2013

Rozdział 42 ♥

...Harry.
-No jasne. O co chodzi? - spytałam ciągle zdziwiona.
-No nie wiem jak to powiedzieć... Bo chodzi o to... No że... - jąkał się strasznie. Był nieźle zdenerwowany. Widać było, że bał się o tym powiedzieć. Spuścił głowę nie chcąc złapać ze mną kontaktu wzrokowego.
-No powiedz prosto z mostu. Wal śmiało. - uśmiechnęłam się lekko mając nadzieję, że dodam mu tym samym otuchy.
-No bo spodobała mi się pewna dziewczyna... - mówił niepewnie. - Tylko jest mały problem... Wydaje mi się, że ona nic do mnie nie czuje. - powiedział smutny.
-Harry, nie mów nie póki nie spróbujesz. Może ona czuje to samo, musisz spytać. Na razie nie myśl, że nic z tego nie wyjdzie. Serio musisz spróbować. - uśmiechnęłam się i złapałam za ramię.
-Tak myślisz? - w jego oczach dostrzegłam nutkę nadziei.
-Jestem tego pewna.
-Dzięki. - w końcu na jego twarzy zagościł uśmiech.
-Dobra, a teraz mów, co to za szczęściara? - szturchnęłam go w brzuch.
-Nie znasz. Poznałem ją kilka dni temu. Byłem na spacerze w parku i podeszła do mnie. Dałem jej autograf i zrobiłem sobie z nią zdjęcie. Jest naprawdę piękna. Zaczęliśmy rozmawiać. Nawet nie wiesz ile nas łączyło! Wymieniliśmy się numerami. Ma na imię Nancy i mieszka niedaleko. Piszemy ze sobą codziennie i chyba coś do niej czuje. - uśmiechnął się i zaczerwienił.
-Nie wierzę, sławny Harry Styles się zawstydził! - zaśmiałam się. - No, ale tak w ogóle, to życzę ci powodzenia. - powiedziałam i przytuliłam go do siebie. W tym momencie do kuchni wpadł Niall.
-Yola, wybrałem film... - powiedział i spojrzał na mnie i Harry'ego. - Oo... To ja Wam nie będę przeszkadzał. - powiedział zdenerwowany i wyszedł szybko z kuchni trzaskając przy tym drzwiami. Byłam w szoku. Czy on myślał, że mnie i Harry'ego mogło coś łączyć?! To niemożliwe! Nigdy nie pomyślałam, że mogłabym być z Harry'm nawet mi to na myśl nie przyszło.
-No to mamy problem. - powiedział Harry i już miał iść za Niallem, jednak złapałam go za nadgarstek.
-Zostań, najpierw ja z nim pogadam. W ogóle jak on mógł pomyśleć, że my coś ze sobą?! - powiedziałam do Harry'ego.
-Nie wiem. Ale Niall jest zawsze o wszystko zazdrosny. Idź lepiej mu wyjaśnić. - spojrzałam jeszcze raz na Harry'ego, wzięłam przygotowane wcześniej herbaty i wyszłam z kuchni, idąc do pokoju Niall'a.
~Perspektywa Niall'a~
To co zobaczyłem było dziwne. Yola przytulała Harry'ego. Sytuacja była jednoznaczna. Czy ona mnie zdradzała? Może tylko panikuję, ale to było pierwsze, co przyszło mi wtedy na myśl. Może zareagowałem zbyt pochopnie. No ale z drugiej strony zostawiłem ją na chwilę samą, a ona już ląduje w ramionach mojego najlepszego przyjaciela. Położyłem się na łóżku, tyłem do drzwi. Wiedziałem, że przyjdzie zaraz Harry i zacznie się tłumaczyć. Nie chciałem słuchać żadnych wyjaśnień. Byłem zły, a nawet wściekły. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi. Po krótkiej chwili otworzyły się one. Nie patrzyłem kto to. Poczułem, jak ktoś siada na moim łóżku bardzo blisko mnie. Poczułem ten charakterystyczny zapach perfum. Yola.
-Niall, możemy pogadać? - spytała niepewnie. Nie odpowiadałem. - Nialler, proszę cię, chyba nie sądzisz, że zdradzam cię z Harry'm? - oparłem się na łokciach i spojrzałem w jej stronę.
-A jeśli nawet? To co wtedy? Zobaczyłem was jak się do siebie tulicie i uważam, że to było co najmniej dziwne. - powiedziałem zdenerwowany.
-Kochanie, proszę. Nigdy w życiu bym cię nie zdradziła, a jeśli nawet to musiałoby mi chyba na rozum paść. Kocham Cię i nikt inny tego nie zmieni. - powiedziała i pogłaskała mnie po policzku. - Harry chciał, żebym mu poradziła i w ramach podziękowań przytulił mnie jako przyjaciel. Nie wiem w ogóle jak mogłeś pomyśleć, że mnie i Harry'ego coś łączy. - teraz wszystko nabrało sensu. Jak mogłem być tak głupi i wymyślić takie rzeczy?
-Chodzi o to, że jestem cholernie zazdrosny o moją wspaniałą dziewczynę i boję się, że ją stracę. - powiedziałem i położyłem się nad nią tak, że nasze twarze dzieliły centymetry. Uśmiechnąłem się do niej, na co ona odpowiedziała mi tym samym. - Przepraszam. - powiedziałem i ją pocałowałem.
-Nie masz za co. Też byłabym zazdrosna, gdybyś przytulił jakąś dziewczynę. - zaśmiała się, a ja zacząłem całować jej szyję. Uwielbiałem to robić. Była taka delikatna. Nigdy nie czułem się tak, jak przy Yoli. To było wspaniałe. Yola zaczęła się śmiać i próbowała odepchnąć moje ciało, jednak ja zacząłem całować ją coraz bardziej. Zrobiłem jej lekką malinkę i położyłem się na niej całym ciężarem. Wsłuchiwałem się w rytm jej serca.
-Niall, złaź ze mnie! Przez ciebie nie mogę oddychać! - mówiła przez śmiech.
-Ale mi tu tak wygodnie. - powiedziałem tuląc się do mniej mocniej.
-Ale mi nie za bardzo. - powiedziała i próbowała zrzucić moje ciało z niej. Nie puszczałem jej ani na chwilę, lecz po chwili stwierdziłem, że jednak z niej zejdę. Opadłem na łóżko obok niej. Zacząłem bawić się wisiorkiem, który jej podarowałem. Nagle wpadłem na świetny pomysł.
-Poróbmy sobie wspólne zdjęcia! - wypaliłem od razu.
-Co? Dobrze się czujesz Skarbie? Nie masz gorączki? - spytała dotykając mojego czoła.
-Nawet nie wiesz, jak dobrze. Musimy w końcu włożyć tam zdjęcie nie? - powiedziałem wskazując na naszyjnik.
-Ale już teraz? Tak od razu?
-No tak. Nie ma na co czekać! - powiedziałem i ruszyłem do szafki po aparat.
-Nie wiem, co się dzisiaj z tobą dzieje? Najpierw wygłupy w parku, teraz znowu. Skąd tyle energii? - zaśmiała się Yola. Usiadłem obok niej włączając sprzęt.
-To z miłości. - powiedziałem i pocałowałem ją prosto w usta robiąc przy tym zdjęcie. Yola zaśmiała się, ale nie przerywała pocałunku. Oderwaliśmy się od siebie i zaczęliśmy robić więcej fotografii. Robiliśmy głupie miny, śmialiśmy się. Było wspaniale. Po naszej "sesji" zaczęliśmy oglądać efekty naszej pracy. Zdjęcia wyszły wspaniale. Zgraliśmy je od razu na laptopa. Jedno ustawiłem na tapetę. Wyglądało świetnie. Yola chciała je wywołać, żeby postawić sobie w ramce przy łóżku. Doszliśmy do wniosku, że jedno możemy opublikować. Wstawiłem je na Twitter'a podpisując "Z najwspanialszą kobietą w moim życiu xxx". Odłożyliśmy laptopa i położyliśmy się jeszcze na łóżku. Było już późno i Yola musiała wracać do domu. Tak bardzo nie chciałem jej opuszczać. Chciałbym zatrzymać ją w swoich ramionach do końca życia. Niestety nadszedł czas rozłąki. Yola pożegnała się z chłopakami i ruszyliśmy w stronę samochodu. Odwiozłem ją do domu. Pożegnaliśmy się i ruszyłem z powrotem do naszej willi. Porozmawiałem jeszcze z chłopakami, poszedłem wziąć prysznic i udałem się do łóżka, popadając w głęboki sen.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie Skarby! :* Przepraszam, że tak późno, no ale niestety obowiązki. Ale dzięki temu ominął mnie jeden dzień szkoły! :D Mama stwierdziła, że jeśli jej pomogę to mogę zostać w domu :) A, że ja dobra córeczka i chciałam pomóc mamie to się zgodziłam na jej pomysł :P
Co u Was? Jak minął dzień? Jakieś plany na długi weekend? :D
Jutro rozdział będzie wcześniej ;)
Miłego wieczoru :*
Forever Yours ♥

KOMENTUJCIE ♥

1 komentarz:

  1. hejka kochanie i co gdzie jest nasz nowy rozdział miał byc wcześniej buuuu
    jejujej ciekawe co ty nam tu wymyślisz świetny rozdział (jak zwykle ) i pisz pisz czekamy

    OdpowiedzUsuń