niedziela, 26 maja 2013

Rozdział 41 ♥

Nie chcieliśmy z Niall'em jechać samochodem. Woleliśmy przejść się na spacer tylko we dwójkę. Chcieliśmy nadrobić ten stracony czas. Szliśmy w stronę parku, tam gdzie ostatnio Horan zrobił mi niespodziankę. Wiedzieliśmy, że tam będziemy mieli spokój od wszystkich. Całą drogę przerywały nam fanki 1D. Nie byłam zła, bo wiedziałam, że spotkanie ich idola będzie dla nich czymś wspaniałym, ale powoli działały mi na nerwy. Niall'owi chyba też, bo jego mina nie była zadowolona. W końcu odzyskaliśmy "wolność" i dotarliśmy do naszego miejsca. Usiedliśmy na trawie. Siadłam pomiędzy nogami mojego chłopaka opierając się o jego tors. Objął mnie swoimi umięśnionymi ramionami i całował delikatnie w szyję, co przyprawiało mnie o niezłe dreszcze. Było tak przyjemnie. Cisza, spokój i my. Niczego więcej nie potrzebowałam do szczęścia.
-Mam coś dla ciebie. - wyszeptał Niall. Wyjął ze swojej kieszeni pudełeczko. Otworzył je, ale schował przede mną jej zawartość.
-Odkręć się. - uśmiechnął się, a ja wykonałam jego polecenie. Nie wiedziałam, co on chce zrobić. Nagle poczułam zimny metal na skórze przy szyi. Zerknęłam na źródło chłodu. Był to piękny naszyjnik w kształcie serduszka. Otwierał się on, a w środku wyryty był napis "Forever Together", a obok było miejsce na zdjęcie. Nie widziałam, co powiedzieć. Zaniemówiłam z wrażenia. Prezent był wspaniały.
-Podoba się? - spytał Niall. Nie odpowiedziałam. Zaczęłam oglądać dokładnie biżuterię. - Miałem włożyć swoje zdjęcie, ale stwierdziłem, że lepiej będzie, jak włożymy nasze wspólne. Tylko najpierw musimy jakieś zrobić. - Horan się zaśmiał. Spojrzałam mu głęboko w oczy, po czym pocałowałam najczulej jak potrafiłam. Horan odwzajemnił pocałunek. Chciałam, żeby ta chwila trwała już na zawsze. Nie chciałam, żeby się kończyła. Wszystkie nasze pocałunki były takie wspaniałe. Niestety skończyliśmy nasz pocałunek. Siadłam opierając się o pień drzewa, a Niall położył się obok mnie kładąc głowę na moich kolanach. Zaczęłam bawić się jego włosami. Chłopak zamknął oczy. Siedzieliśmy w ciszy tylko chwilę.
-Wiesz, rozmawiałem dzisiaj z moją mamą. - zaczął Niall.
-Tak?
-No i zobaczyła w gazetach, że mam dziewczynę. - chłopak mówił strasznie powoli, chyba dlatego, żeby mnie zdenerwować.
-I..?
-No i stwierdziła, że musi cię koniecznie poznać. - moje serce zaczęło wybijać szybszy rytm.
-Jak to? Naprawdę?
-No tak. W końcu będziesz miala okazję poznać moją całą rodzinkę. - chłopak spojrzał mi w oczy i wysłał onieśmielający uśmiech.
-Ale kiedy? Ja teraz mam szkołę a ty nagrania.
-Spokojnie, jeszcze mamy trochę czasu. - zaśmiał się. - moja mama ma za miesiac urodziny, więc pomyślałem, że pojedziemy do niej wtedy. Ty będziesz już miała wakacje, a mi się przyda kilka dni urlopu.
-No dobra, pogadamy o tym już kiedy indziej, bliżej wyjazdu. - uśmiechnęłam się. - Może wracajmy, bo robi się chłodno?
-Ok, ale idziemy do mnie. - wstał i podał mi rękę, żebym zrobiła to samo. Objął mnie swoim ramieniem i ruszyliśmy w stronę domu chłopaków. Już się ściemniało, więc ludzie chyba nas nie rozpoznali. Myślałam, że zostaniemy niezauważeni, aż Niall nie zaczął się wygłupiać. Wziął mnie na ręce i zaczął kręcić wokół własnej osi. Mówiłam mu przez śmiech, żeby mnie puścił, ale to nic nie dało i blondyn dalej trzymał mnie w górze. Doszłam do wniosku, że i tak mnie pewnie nie puści, więc oplotłam jego biodra swoimi nogami. Zaczęłam się śmiać wniebogłosy. Ludzie patrzyli na nas ze zdziwieniem. Szliśmy tak kilka minut, lecz w końcu Niall odstawił mnie na ziemię. Klęknął przede mną na jedno kolano. Byłam w szoku, nie wiedziałam, co on znowu chce zrobić.
-Można prosić szanowną panią do tańca z takim przystojnym i wspaniałym mężczyzną jak ja? - zaczął mówić z gracją. Zaśmiałam się po raz kolejny.
-Skromnością to szanowny pan nie grzeszy. Ale z przyjemnością zatańczę z panem jeden taniec. - odpowiedziałam mu w taki sam sposób jak on. Horan położył jedną dłoń na moje biodro, a drugą złapał moją. Zaczęliśmy tańczyć walczyka, jeżeli można to tak nazwać, bo nasze ruchy były conajmniej śmieszne. Niall zaczął nucić jakąś melodie. Pod koniec naszego "tańca" Niall jeszcze raz wziął mnie na ręce.
-Mówiłem ci już, jak bardzo cię kocham? - spytał już całkiem poważnie.
-No nie wiem, może. Coś takiego mi się chyba obiło o uszy. - zaśmiałam się, a Niall złożył namiętny pocałunek na moich ustach. - Też cię kocham, wariacie. - powiedziałam już po pocałunku. Niall postawił mnie na ziemię i splatając nasze palce, ponownie ruszyliśmy w stronę domu. Doszliśmy do ich willi. Niall otworzył przede mną drzwi, a ja weszłam do środka kierując się od razu w stronę kuchni, by zrobić nam herbaty. Horan ruszył za mną. W kuchni był Louis i Liam.
-Cześć chłopaki. - powiedziałam, przerywając im tym samym w rozmowie.
-Cześć Yola! - krzyknął Louis i od razu podszedł mnie przytulić. W ogóle nie chciał mnie puścić. Zaczęłam się śmiać, natomiast Niall nie był za bardzo zadowolony.
-Ehem... Yola mieliśmy zrobić tylko herbatę. - powiedział mój zdenerwowany chłopak.
-No wiesz Ty co, Niall. I tak rzadko widzę się z moją przyjaciółką, to ty nawet na chwilę nie dasz mi się nią nacieszyć. - fuknął Louis i zrobił obrażoną minę. Zaśmiałam się, kiedy Niall podszedł do Louis'a i go przytulił.
-No już, Louis, nie gniewaj się na mnie. Oddam ci moje ciastka.
-Te czekoladowe? - spytał Louis.
-Taak... - westchnął Niall.
-Stary, kocham Cię! - krzyknął Louis i przytulił Horana z całej siły. Zaczęłam się z nich śmiać razem z Liam'em.
-Ej no, teraz ja czuję się zazdrosna. - zrobiłam smutną minkę.
-Ale z was dzieci. - zaśmiał się Liam i wyszedł z kuchni biorąc swój kubek. Niall szybko do mnie podbiegł i złożył całusa na moim policzku.
-Tobie też mam oddać ciastka? - spytał się blondyn.
-W sumie to tak, mam ochotę na coś słodkiego. - zaśmiałam się i poszłam zagotować wodę na naszą herbatę. W między czasie Niall poszedł do swojego pokoju wybrać dla nas jakiś film. Napisałam do mamy sms-a, że jestem u chłopaków, żeby się nie martwiła. Wysłałam wiadomość i usłyszałam jak ktoś wchodzi do kuchni.
-Yola możemy porozmawiać? - zdziwiłam się, że jest to...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kochani, jak wrażenia po rozdziale? :) Mam nadzieję, że się podoba, bo trochę nad nim siedziałam :P Wena powoli wraca i mam już kolejne pomysły na zaciekawienie Was :D Będzie wesoło, romantycznie, ale też dramatycznie. :) Zabrzmiało strasznie, nie? xD
Mogę Wam tylko zdradzić, że w życiu Yoli pojawi się ktoś obcy... Czy namiesza w jej życiu? Czy zepsuje związek Yoli i Niall'a? Tego dowiecie się już wkrótce :P
Mam wielką nadzieję, że zobaczymy się już w środę lub czwartek :*
Kocham :*
Forever Yours ♥

CZYTAJCIE ♥ KOMENTUJCIE ♥ OBSERWUJCIE ♥ POLECAJCIE

1 komentarz:

  1. jeju jeju jeju ...
    megamega !!!! aaaaaaaaaaaa no faktycznie wena powróciła świetny a tak na marginesie KTO TO !!!
    nie chcę żeby się rozchodzili plisss ale może zb
    ciekawe kto chce z nią pogadac już się boje ... O.O ale nie ważne dżizas !!! to jest super plis wstaw w środę albo jak ci dojdzie weny to we wtorek plisssssss ja nie wytrzymam SUPER rozdział
    przez cały tydzień zaglądałam i nie było i nie było i tu wchodzę w niedziele i patrzę i nie wierze i wgl AAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!! jak to zobaczyłam to zaczełam piszczec mama przyleciała i tak do mnie " co ci ?!" a ja pokazałam na lapka i zaczęłam czytac a mama wychodząc " chyba czas odwiedzic psychologa " jeju czekam na nexta *.* buziaki :********************************************************************************************************************************** ♥ kocham ♥

    OdpowiedzUsuń