środa, 15 maja 2013

Rozdział 36 ♥

CZYTASZ = KOMENTUJESZ ♥

Obudziłam się w dobrym humorze. Sama nie wiem czemu. Wstałam z łóżka i poszłam do szafy, żeby założyć na siebie jakieś luźne ciuchy. Zeszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Zrobiłam tosty i udałam się do salonu. Włączyłam telewizor i od razu pokazała mi się zapowiedź dzisiejszej imprezy. Serce zaczęło wybijać szybszy rytm, gdy okazało się, że impreza jest na tak wielką skalę. Zaczęłam się denerwować. A co jeśli coś źle powiem? A jeśli walnę jakąś gapę? Nie chciałam narobić Niall'owi obciachu. Wzięłam się w garść i postanowiłam, że będę się tak zachowywać, że nic się złego nie stanie. Nadeszła godzina 15.30. Cały dzień spędziłam przed telewizorem, no pięknie. Udałam się do pokoju i założyłam na siebie łososiową sukienkę z koronki. Nałożyłam na twarz make-up, a na włosach zrobiłam lekkie fale. Na rękę założyłam złote bransoletki, a na szyi zawiesiłam złote serduszko, które dostałam od babci jeszcze przed wyjazdem z Polski. Wyjęłam z szafy beżowe szpilki i kopertówke w tym samym kolorze. Efekt końcowy był wspaniały. Nie podejrzewałam, że będę tak wyglądać. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek. Czyli to chłopaki. Usłyszałam tylko jak mama krzyczy moje imię. Zeszłam na dół od razu kierując się do przedpokoju. W drzwiach stał Niall i moja mama.
-Wow, Yola wyglądasz przepięknie. - powiedziała moja mama.
-Wyjęła mi to pani z ust. - zaśmiał się Niall. Zarzuciłam na siebie jeszcze płaszczyk i ruszyliśmy z Niallem do samochodu. A nie przepraszam, to nie był samochód tylko limuzyna. No tak, czego ja się spodziewałam? Że na galę pojedziemy jakimś małym busem? Weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca. Pojazd był ogromny! Nigdy nie jechałam takim czymś. Usiadłam pomiędzy Louis'em a Niall'em.
-Yola, przedstawiam ci moją dziewczynę, Eleanor. - uśmiechnął się Louis, a zza jego ramienia wyjrzała piękna dziewczyna.
-Cześć, jestem Yola. - uśmiechnęłam się do niej i wyciągnęłam dłoń. Bez zastanowienia ją ścisnęła. Po chwili obok mnie pojawił się Liam z kolejną dziewczyną, którą od razu mi przedstawił. Nazywała się Danielle. Zaraz po nich pojawił się Zayn z jakaś blondynką, którą już gdzieś widziałam. Przypomniałam sobie, że to jedna z piosenkarek z Little Mix. Nazywała się Perrie. Wszystkie dziewczyny były dla mnie naprawde miłe. Coś czuję, że się z nimi bardzo dobrze zakumpluje. W końcu miałam chwilę spokoju i oparłam się o ramię Niall'a. Ten momentalnie objął mnie ramieniem. Przybliżył się do mojego ucha.
-Ślicznie dziś wyglądasz, Skarbie. - wyszeptał i ugryzł mnie w ucho. Zachichotałam pod nosem.
-No ty też wyglądasz niczego sobie. - spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się szeroko. Blondyn złożył pocałunek na moich ustach i powróciliśmy do rozmowy z resztą. Po jakiejś godzinie dojechaliśmy pod salę gdzie odbywała się impreza. Przed nią stał tłum reporterów i fanów. Trochę się przestraszyłam i ścisnęłam dłoń Horana. On uśmiechnął się do mnie i drzwi limuzyny się otworzyły. Najpierw wyszedł Harry, później Liam, Zayn i Louis z dziewczynami. Na koniec zostaliśmy my.
-Niall, boję się. A jeśli się przewrócę albo palnę jakąś głupotę. - zaczęłam mówić szybko i nerwowo.
-Nic się nie bój. Przecież jestem przy tobie. Nic się nie stanie. Chodź. - pociągnął mnie za rękę i wyszliśmy na zewnątrz. Przybliżyłam się do Niall'a i ruszyliśmy w stronę wejścia na salę. Niall kazał mi się uśmiechać, więc to robiłam. Szliśmy za rękę. Dołączyliśmy do chłopaków, którzy czekali na nas przy wejściu. Chłopaki pomachali swoim fanom i wszyscy weszliśmy do środka, w którym panował spokój. Cieszyłam się z tego. Zajęliśmy swoje miejsca przy stolikach, jednak chłopaki musieli na chwilę nas opuścić, żeby udzielić wywiadu. Zaczęłyśmy rozmawiać z dziewczynami. Wszystkie są dla mnie takie miłe. Nie myślałam, że przyjmą mnie tak przyjaźnie do swojego grona. Po chwili wrócili chłopaki. Usiedliśmy wygodnie i czekaliśmy na rozpoczęcie show.
Gala przebiegła bardzo szybko. Kilka występów, kilka przemówień, kilka rozdań nagród i wszystko minęło. Teraz miała rozpocząć się ta lepsza część, czyli impreza. Muzyka zaczęła grać, a ludzie zaczęli tańczyć. Nagle rytm zwolnił. Niall wstał i wyciągnął do mnie rękę.
-Czy zechce ze mną pani zatańczyć? - spytał się z wielką gracją.
-Oczywiście proszę pana. - odpowiedziałam dumnie i podałam chłopakowi dłoń. Ruszyliśmy na środek sali. Niall objął mnie w talii, a ja zawiesiłam ręce na jego karku. Bujaliśmy się do rytmu piosenki.
-Pamiętasz to wesele? - spytał szeptem.
-Jak mogłabym zapomnieć? - zaśmiałam się.
-Wtedy się praktycznie wszystko zaczęło. Też tańczyliśmy do wolnej piosenki - uśmiechnął się do mnie.
-A wiesz, że jak cię wtedy poznałam, to cię nie lubiłam? Myślałam, że chłopak, na którego wpadłam, będzie zwykłym człowiekiem, a nie wielką gwiazdą. - chłopak chyba posmutniał. - Ej, Kochanie, ale to się zmieniło. Pokochałam cię i teraz za nic w świecie nie zamieniłabym Cię na kogoś innego. - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta. Niall od razu się do mnie uśmiechnął. Piosenka się skończyła i usiedliśmy za stolikiem. Rozmawialiśmy chwilę, ale Harry wyciągnął mnie na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć, śmiać się i wygłupiać. Dobrze, że nie było już kamer. Byśmy mieli niezły obciach, jakby ktoś to nagrał. Wróciliśmy do stolika, ale nie było przy nim chłopaków. Dziewczyny mówiły, że poszli się napić. Trochę się zdenerwowałam, bo już zasmakowałam tego, co Niall robi po alkoholu. Nie chciałam po raz kolejny oglądać jak mizia się z jakąś panną. Postanowiłam pójść z nim porozmawiać. Usiadłam obok niego. Nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Już był nieźle wstawiony, tak samo jak reszta.
-Niall, chodź pójdziemy na spacer. - powiedziałam spokojnie. Nie odpowiedział.
-Skarbie, proszę cię, nie pij już więcej. - mówiłam nadal spokojnym tonem, jednak w środku byłam zdenerwowana. Odsunęłam delikatnie jego kieliszek. Ten od razu złapał mnie mocno za nadgarstek. Zabolało.
-Nie będziesz mi mówiła, co mam robić. Nie jesteś moją matką i mam w dupie twoje zdanie. Idź, nie przeszkadzaj mi i oddaj mi kieliszek. - wysyczał przez zaciśnięte zęby. W jego oczach widziałam wściekłość. Puścił mój nadgarstek i go odepchnął. Łzy same napływały mi do oczu. Spojrzałam jeszcze raz na Niall'a. Nie patrzył na mnie, olał mnie po całości i to w tak bezczelny sposób. Nienawidziłam go w tej chwili za to, że tak bardzo go kochałam. Nie zważając na wszystko wybiegłam do łazienki. Schowałam się z jednej z kabin i zaczęłam płakać. Dlaczego on znowu mnie skrzywdził? Nie kochał mnie? Może przez to, że pił, mówił prawdę? Może tak naprawdę on mnie nie kocha? Może ma mnie gdzieś? Tylko dlaczego miałby udawać? Kochałam go tak bardzo. Nie chciało mi się wtedy żyć. Chciałam położyć się, zasnąć i już nigdy się nie obudzić. Nie chciałam czuć bólu, który teraz wypełniał całe moje ciało. Płakałam coraz bardziej. Nie potrafiłam tego powstrzymać. Łzy same ciekły mi z oczu po policzkach. Tak bardzo cierpiałam. Chciałam jak najszybciej znaleźć się z domu. Postanowiłam zadzwonić do Tomka, żeby mnie odebrał. Już miałam zadzwonić, gdy usłyszałam znajomy męski głos. Byłam w ogromnym szoku, gdy zorientowałam się, że jest to...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie! :* Jak mija Wam dzień? :)
Ale dramat, co? :O Taka wena mnie naszła na smutny, długi rozdział... Ale podoba się? Mam nadzieję, że tak :) Piszcie swoje opinie ;)
Do jutra :*
Forever Yours ♥

1 komentarz:

  1. jej jak zwykle świetny !!!!
    nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału
    nie złe te tw smutaki ale i tak wole te fajne momenty :)
    PS . pisz szybko bo nadal nw kto przyszedł plisss pisz szybko :* buziaczki

    OdpowiedzUsuń