Całą noc nie spałam. Nie mogłam na chwilę zmrużyć oczu. Płakałam. Całą noc płakałam. Nie potrafiłam powstrzymać łez. Ciągle starałam się zrozumieć, dlaczego potraktował mnie w taki sposób. A może zasługiwałam na takie traktowanie? Może jestem zwykłym śmieciem? Może nikt mnie nie kocha, tylko wszyscy udają moich bliskich? Może najlepiej by było, jakbym zniknęła z tego świata? Może wtedy wszyscy by byli szczęśliwi? Może i mi byłoby łatwiej? Może nie czułabym bólu? Może wszystko byłoby lepsze? Może śmierć jest lepszym wyjściem od życia i cierpienia? Ciekawe jak wszyscy zareagowali by na moją śmierć? Płakaliby? Cieszyliby się? Nie potrafiłam odpowiedzieć na żadne z tych pytań. Zastanawiałam się nad śmiercią. Może to dobre wyjście? Nie wiedziałam. Bałam się myśli o śmierci, jednak z drugiej strony byłam jej ciekawa. Chciałam poczuć to, co czuje człowiek, który umiera. Wtedy nic by mnie nie obchodziło. Nie czułabym niczego. Ogarnęłaby mnie pustka. I nic więcej. Zwykła nicość. Nie miałabym żadnych emocji, żadnych uczuć, żadnych zmysłów. Traciłabym wszystko, a jednocześnie nic. Myślałam o tym cały czas. Nagle usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Ktoś wszedł do pokoju, usiadł obok mnie na łóżku.
-Mała nie martw się, wszystko będzie dobrze. - Tomek zawsze starał się mnie pocieszać. Jednak nie chciałam słuchać, że wszystko będzie dobrze. A jeśli nie będzie? Wolałabym dostać porządnego kopa w dupę niż słuchać takich zwykłych słów, które w tej chwili nic dla mnie nie znaczyły.
-A jeśli nic nie będzie dobrze? Co jeśli już nigdy nie będę z Niall'em?
-Spokojnie. Przeprosi cię, zrozumie swój błąd i znowu będziecie parą. - próbował mnie uspokoić. Odwróciłam się w jego stronę.
-Ale Tomek, ty nic nie wiesz, nic nie rozumiesz! On zrobił to po raz kolejny! Po raz kolejny skrzywdził mnie przez alkohol! Powiedział, że ma mnie w dupie i nie będzie słuchał mojego zdania! Powiedział mi to prosto w oczy! - powiedziałam i zaczęłam znowu płakać. Tomek przytulił mnie do siebie.
-Mała nie płacz. Szkoda łez. - chciałam go posłuchać, ale nie mogłam. To działo się samo. Łzy same leciały.
-Tomek, czemu to tak boli? - spytałam pomiędzy moimi szlochami.
-To zawsze boli, ale kiedyś przestanie. Zapomnisz i wszystko wróci do normy.
-Ale ja nie chcę zapomnieć. Ja go kocham. Tylko boję się, że znowu mnie skrzywdzi. - ciągle nie mogłam opanować płaczu.
-To porozmawiaj z nim. Wytłumacz mu, że to cię rani.
-Ale nie wiem, czy jestem w stanie z nim tak po prostu porozmawiać.
-To chociaż spróbuj. Może dasz radę. Im szybciej się pogodzicie tym lepiej. Posłuchaj starszego brata.
-Może masz rację. Poczekam, aż to on zrobi pierwszy krok. Jesteś wspaniałym bratem. Dziękuję. - dzięki jego słowom trochę się uspokoiłam. Podniósł mnie trochę na duchu. Ucałował mnie w głowę i wyszedł z pokoju. Ciągle leżałam na łóżku. Nie chciało mi się z niego wychodzić. Na pewno wyglądałam okropnie. Po całej przepłakanej nocy mój wygląd ucierpiał. Zachciało mi się spać. Oczy same mi się zamknęły i nie wiem kiedy nawet usnęłam.
~Perspektywa Niall'a~
W nocy spałem może kilka godzin. Nie mogłem usnąć. Ciągle myślałem o Yoli. Byłem pewien, że mi nie wybaczy. Kocham ją tak bardzo, a tak ją skrzywdziłem. Nie mogłem sobie tego wybaczyć. Dlaczego znowu się tak zachowałem? Było rano. Nie chciałem wstawać. Chłopaki nawet mnie nie budzili. Wiedzieli, że chciałem być w tej chwili sam. Dobrze, że mnie nie męczyli i rozumieli. Leżałem i ciągle myślałem o mojej dziewczynie. A jeśli ona już nie jest moją dziewczyną? Jeśli Yola skreśliła nasz związek? Nie chciałem o tym myśleć. Wziąłem swojego laptopa i odpaliłem jakieś strony plotkarskie. Wszędzie było pełno zdjęć moich i Yoli. Huczało od tego, że to ona jest moją dziewczyną. A może była... Nie chciałem czytać o tej sprawie. Zalogowałem się na Twitter'a. Mnóstwo fanek pisało do mnie, czemu jestem z Yolą. Niektóre się cieszyły, a inne wręcz przeciwnie. Było mi smutno, że kilka osób jej nie zaakceptowało. Ale to ich sprawa. Ja kocham Yolę i nikt tego nie zmieni. Już zamykałem laptopa, gdy usłyszałem dzwonek telefonu. Spojrzałem na wyświetlacz. Zdziwiłem się, że dzwoni do mnie...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pobudka Kochani! :* Zdziwieni, że dodałam tak rano? Haha, ja też :D
Miał być wcześnie, to jest wcześnie :P
Tak w ogóle to sory za błędy i, że taki krótki no ale pisałam go szybko wczoraj wieczorem i taki wyszedł. Ale mam nadzieję, że się podoba :)
Udanego dnia :*
Forever Yours ♥
oby dzwonił Yoli brat lub no nw kto ... :/
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia kto to może być no cóż dodawaj szybko nowego bo nie usiedzę :DDD